Menu
logo irlandia.ie

NIEWYGODNA PAMIĘĆ

Mężczyzna po raz kolejny stanął przed klatką odrapanej kamienicy. Poprzypalany papierosami domofon zniechęcał do przekraczania progu zaniedbanego budynku. Na ścianie dostrzegł satanistyczne graffiti.

Spróbujmy dzisiaj - pomyślał i nacisnął guzik z cyfrą siedemnaście. Cisza. Czyżby znów nikogo nie było w domu? Telefon nie odpowiada, druga próba dostarczenia pamiątek po zmarłym może okazać się nieskuteczna.

Nagle drzwi otwarły się i stanął w nich młody mężczyzna w skórzanej kurtce. Miał na głowie dziwnie poszarpaną fryzurę.

- Przepraszam, czy mógłbym wejść - urzędnik dostrzegł szansę dostania się do środka- mam pilną przesyłkę do mieszkania numer siedemnaście.

- Ja mieszkam pod siedemnastką, a o co chodzi? - Rozczochrany młodzieniec spojrzał na urzędnika nieufnie.

- Pan Niezawisłowski?

- Panu pewnie chodzi o ojca?

- A szanownego ojca zastanę?

- Nie - padła krótka odpowiedź.

- Bo widzi pan - urzędnik próbował podtrzymać rozmowę - kilka lat temu rozpoczęliśmy prace poszukiwawcze szczątków żołnierzy Armii Krajowej i WIN zamordowanych przez komunistów i pogrzebanych w nieoznakowanych grobach. Dziś wiemy na pewno, że jednym z odnalezionych jest pan kapitan Cezary Niezawisłowski.

- Dziadek? - Młodzieniec udał zainteresowanego, ale znacząco spoglądał przy tym na zegarek.

- Mam tu paczkę z rzeczami osobistymi, które znaleźliśmy w tym grobie - urzędnik podsunął do przodu pakunek oznakowany dużymi literami IPN.

- Ale...- Zawahał się młody mężczyzna - co ja mam z tym zrobić?

- To pamiątka rodzinna - zdziwił się urzędnik, który znał ogromną wartość takich dokumentów dla innych rodzin, którym dostarczył podobną paczkę - pana ojciec zabiegał długo o to, aby dziadek był godnie pochowany.    

- Ale ojciec nie żyje - przerwał mu młodzieniec.

- To może pan zechce przyjąć? - urzędnik zaproponował z nadzieją w głosie.

- Ja właśnie wyjeżdżam do Niemiec i szczerze mówiąc ta cała sprawa z dziadkiem mi zwisa - padła odpowiedź, która tak zaskoczyła urzędnika, że aż otworzył usta.

- Zwisa mi, jak cały ten kraj - młody człowiek dokończył i ruszył przed siebie, zarzucając wielką torbę na ramię.

Przed klatką pozostał mężczyzna z paczką w rękach. Spojrzał na nią, potem na oddalającą się postać w skórzanej kurtce. Zrobiło się dziwnie ponuro. Zaczął padać drobny deszcz, ale mężczyzna nie rozłożył parasola. Stał tak jeszcze chwilę, po czym wolnym krokiem ruszył w drogę powrotną.

Narodowe symbole zostały w naszym kraju przemianowane na podstawowe atrybuty dobrego kibica. Tym się jednak różni kibic od patrioty, że po przegranym meczu kibic zdejmuje flagę z samochodu i przestaje być kibicem. A po przegranej wojnie patriota przechodzi do podziemia i pozostaje patriotą.  

 

Ostatnio zmienianywtorek, 24 marzec 2015 20:39
powrót na górę