Menu
logo irlandia.ie

Groźna trucizna spod umywalki

Share

dengerus under sink

Eksperci wzywają do szczególnej ostrożności w domach, w których mieszkają dzieci, a dorośli używają płynnych detergentów. Środki te są bardziej niebezpieczne, niż powszechnie się myśli.

Specjalistka do spraw zatruć i trucizn, Elaine Donohoe wyjaśnia, jak niewiele potrzeba do powstania tragedii. Wiele środków, jakich używamy do podstawowych czynności domowych, zaliczanych do chemii gospodarczej, stanowią o wiele poważniejsze zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego, niż mogłoby się wydawać. „Mając w domu małe dziecko nie można lekceważyć wskazówek z opakowań środków chemicznych, które mówią, aby trzymać je z daleka od pociech. Wszystko należy chować w miejscach dostępnych tylko i wyłącznie dorosłym, tym bardziej, że obecne opakowania i wygląd niektórych środków czystości, przykładowo saszetek piorących, przypomina słodkie przekąski lub miękkie zabawki” – mówi Donohoe.

Po wielu zgłoszeniach zatruć detergentami piorącymi wśród dzieci, ale także wśród dorosłych, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich 18 miesięcy, firmy produkujące środki czystości zmieniły sposób pakowania produktów, dodając zabezpieczenia utrudniające otwarcie opakowań, a także usunęły całkowicie przezroczyste pojemniki.

Płynne saszetki piorące – ładnie wyglądająca trucizna

Donohoe zaznacza, że w momencie, gdy dziecko spożyje jakąkolwiek część płynnych saszetek piorących, w żadnym wypadku nie należy prowokować odruchów wymiotnych. Takie zachowanie może znacznie pogorszyć sytuację i pogłębić problem zatrucia.

Od roku 2011 odnotowano 700 przypadków spożycia płynnych detergentów do prania. „Na szczęście w zdecydowanej większości przypadków, nie doszło do poważnych konsekwencji związanych z zatruciem organizmu. Dzięki uświadamianiu rodziców o niebezpieczeństwie i poważnych konsekwencjach nieuwagi, mamy zamiar zahamować dalsze pojawianie się zgłoszeń o tego typu przypadkach” – dodaje. „W sytuacji, gdy dziecko weźmie już środek do ust, należy jak najszybciej go wyjąć, dokładnie wytrzeć skórę wodą oraz przepłukać usta dziecka. Odradzamy zmuszanie pociech do wymiotowania. Ludzie jednak z reguły podążają tradycyjnym tokiem rozumowania i są przekonani, że taki zabieg właśnie najlepiej usunie spożyty detergent z organizmu. Niestety rozwiązanie to jest dalekie od pożądanego. W momencie zwracania zawartości żołądka, w którym znalazł się detergent, dziecko naraża się na kontakt ze zmodyfikowanym środkiem chemicznym, który ponownie dostaje się do przełyku i ust, z tym że w bardziej niebezpiecznej formie. Najlepszym rozwiązaniem jest szybki telefon od ośrodka zajmującego się zatruciami”. – podkreśla Donohoe.

Należy pamiętać, że utarte od lat miejsca przechowywania środków czystości (przykładowo pod zlewozmywakiem w kuchni lub pod umywalką w łazience) nie są wystarczająco bezpieczne, zwłaszcza jeśli mamy małe dzieci w domu. W takim przypadku, wszystkie, nawet pozornie nieszkodliwe środki chemiczne, należy umieścić na wysokich, najlepiej zamykanych półkach. „Dzieci są ciekawskie i sprytne, bardzo często zdarza się, że dostają się do miejsc potencjalnie niedostępnych, dlatego ważne jest, aby chować wszelkie detergenty w miejscach, do których nie ma możliwości się dostać będąc dzieckiem” – mówi Donohoe. „Wskazówki te dotyczą nie tylko rodziców, ale również dziadków i wszystkich bliskich osób, w których domach przebywać mogą dzieci”.