Menu
logo irlandia.ie

Umiera fotograf po tragicznym ześlizgnięciu się ze skały do wzburzonego morza w Donegal

Share

 clifs die

W misji ratunkowej brały udział dwie łodzie ratunkowe oraz helikopter ratunkowy. Mimo to nie udało się go uratować. Fotograf zmarł zaraz po tym jak wpadł do morza koło Latarni Fanad na wybrzeżu w Donegal.

Mężczyzna chciał zrobić zdjęcie z krawędzi klifu jednak poślizgnął się i stracił równowagę. Upadł i został uwięziony pomiędzy łączeniem klifów na dnie urwiska.

Osoba będąca świadkiem wydarzenia skontaktowała się ze stacją Malin Hean Coast Radio o godzinie 14.42. Na ratunek ruszyły dwie łodzie ratunkowe, helikopter oraz dwie łodzie rybackie, które były w pobliżu zdarzenia.

Łodzie ratownicze nie mogły dostać się do wypadku, ponieważ siła wiatru była zbyt duża a w dodatku w północno-zachodnim kierunku, czyli ku klifom. Groziło to rozbiciem się łodzi o klify, do czego nie można było dopuścić. Ratownikom udało się utrzymać wizualny kontakt ale nie udało się ustalić obrażeń jakie mógł on ponieść.

Po kilkunastu minutach akcji ratunkowej, udało się dotrzeć do poszkodowanego i wydobyć do na brzeg. Natychmiast został on reanimowany i przewieziony przez helikopter do pobliskiego szpitala. Mimo starań wszystkich członków akcji ratunkowej, fotograf zmarł.

Rzecznik Malin Head Radio straży przybrzeżnej powiedział, że warunki w czasie incydentu były bardzo złe. Na morzu panował sztorm a na lądzie siła wiatru była ogromna. Zaapelował do ludzi, aby zachować szczególną ostrożność podczas spacerowania lub zwiedzania wybrzeża.

Lokalny redaktor gazety John McAteer, z Tirconail Tribune, mieszka obok latarni morskiej. Powiedział, że warunki na wybrzeżu w czasie incydentu były bardzo niebezpieczne.
"To było szczególnie trudne zadanie dla służb ratowniczych”. "Warunki były prawie niemożliwe do pracy i fakt, że ratownicy dostali się do wypadku jest świadectwem ich profesjonalizmu”.”Zdarzenie dowodzi, że nie można igrać z naturą, trzeba być zawsze przygotowanym, że pogoda może się zmienić w mgnieniu oka”.